🃏 Kiedy Facet Zwleka Z Seksem
"Seks w związku jest bardzo ważny. Odpowiedź, na której randce go uprawiać, jest prosta - wtedy, kiedy razem mamy na niego ochotę" - Rafał, dziennikarz. "Dziewczyna, która zrobi to na pierwszym spotkaniu, to dla mnie albo smarkula, która chce się zabawić, albo podstarzała desperatka, która zrobi wszystko, by usidlić chłopaka" - Piotr, dziennikarz. "Gdy ludzie czują olbrzymi żar, mogą to zrobić natychmiast i potem... żyć razem długo i szczęśliwie. Nie ma żadnych reguł na udany związek" - Stefan, sprzedawca. "Pierwsza randka jest równie dobra na pójście do łóżka jak każda inna. Jeśli dziewczyna ma na to ochotę tak samo jak facet, to wszystko jest OK. Tylko życzyć dużo przyjemności. Mądry facet i tak potrafi odróżnić fajną dziewczynę od puszczalskiej" - Maciej, informatyk. "Uważam, że to indywidualna sprawa każdej dziewczyny. Jeżeli ma zrobić coś wbrew sobie, to potem będzie tego żałowała. Jeżeli zapowiada się poważny związek, to warto poczekać" - Tomasz, student. "Ja nie chciałbym za szybko. Bo potem, jak już się to zrobi, przychodzi żal za ekscytującym czasem podchodów. Każda chwila ma swój urok. Dziś spieszymy się we wszystkim - w pracy, w domu. Błagam: nie poganiajmy się chociaż z seksem!" - Rafał, księgowy. "Jestem zwolennikiem zasady dochodzenia do "trzeciej bazy" na trzeciej randce. To moment, w którym tę drugą osobę zna się już na tyle dobrze, żeby wiedzieć, czy chce się ją poznać jeszcze lepiej..." - Mateusz, student. Wnioski? Nie ma reguł na to, kiedy iść do łóżka. Możecie zacząć związek od seksu i będzie OK. Pod warunkiem, że naprawdę mu się podobasz. Możesz też zwlekać. Jeśli facet czuje, że warto czekać, to poczeka! Nieważne, jak długo to potrwa!
Większość z nich była zgodna, że przejście do kolejnego etapu związku powinno nastąpić po 3 miesiącach spotkań. Następnie obliczono, ile randek powinno odbyć się podczas tego kwartału. ZdaniemMęska seksualność. Traktowana stereotypowo: „facetom tylko jedno w głowie”. Sprowadzana do prymitywnych popędów: „facet zawsze chce”. Często bagatelizowana, między innymi w medialnych przekazach: „Korzeń przestał płonąć? Weź tabletkę”. – Mężczyźni są bardzo samotni w swoich problemach z seksem – mówi Andrzej Gryżewski, seksuolog, który przybliża specyfikę męskiej seksualności i opowiada o tym, że podobnie jak u kobiet męski seks też zaczyna się w głowie. Ewa Pluta: Męska seksualność nie jest niczym skomplikowanym. Taki panuje stereotyp. Andrzej Gryżewski: Czasem słyszę takie stwierdzenia od swoich pacjentów. Pytam później, dlaczego przyszli do mojego gabinetu, skoro tak świetnie sobie radzą. Zwykle odpowiadają: mój przypadek jest wyjątkowy. Generalnie seksualność jest bardzo skomplikowaną materią, ale przy zachowaniu zdrowych zasad staje się źródłem przyjemności, satysfakcji, bliskości. O jakich zdrowych zasadach pan mówi? Nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że kluczowe jest unikanie tak zwanej „gospodarki rabunkowej”. Pierwszym jej aspektem jest wysypianie się. Ale większość mężczyzn nie wiąże braku snu z problemami z seksualnością. Śpią poniżej siedmiu godzin, co w konsekwencji zaburza wydzielanie testosteronu. Dalej mamy efekt domina: mniej testosteronu, to mniejszy popęd seksualny, słabnące pożądanie, problemy z inicjacją zbliżenia. Okradanie się między innymi ze snu to właśnie gospodarka rabunkowa. Prędzej czy później seks musi runąć. Na drugim miejscu jest dieta, a raczej jej brak. Wielu mężczyzn nie je śniadań, czyli podstawowego posiłku w ciągu dnia. Myślą, że poranna kawa wystarczy. W przelocie, koło południa zjadają na mieście szybką przekąskę. Aż nadchodzi wieczór. Wreszcie można się najeść do woli, ale takie obżarstwo ma swoje konsekwencje w postaci odkładającej się tkanki tłuszczowej. Tu problem jest nie tylko estetyczny, lecz przede wszystkim zdrowotny: otyłość brzuszna może powodować zwiększone wydzielanie żeńskich hormonów, np. estrogenów, a hamować produkcję testosteronu. W konsekwencji ochota na seks jest mniejsza. W ogóle tryb życia ma ogromny wpływ na seksualność. Wielu moich pacjentów siedzi przez większą część dnia. Zwłaszcza teraz, w czasach pandemii, ruch praktyczne wypadł z ich życia. Zwykle pracują po 8-10 godzin dziennie przed komputerem, w domu odpoczywają na kanapie przed telewizorem, jednocześnie rozpamiętując, co się wydarzyło tego dnia w pracy. Gdzie tu jest miejsce na sport? Ciało jest w coraz słabszej kondycji, a co za tym idzie jakość seksu się pogarsza. A wystarczyłoby 30 minut szybkiego marszu dziennie. Naprawdę, nie trzeba biegać ultramaratonów, żeby mieć udane życie seksualne. Czy my nie sprowadzamy w tym momencie seksualności do sprawności seksualnej? Wysypiaj się, ćwicz, jedz zdrowo, bo inaczej nie dasz rady. To, o czym powiedziałem, to absolutna podstawa, „abc dobrego seksu”. Oczywiście, w seksualności nie chodzi tylko o mechaniczną czynność, ale też o spełnienie emocjonalne. I tu płeć nie ma znaczenia. Choć mężczyźni w większości stawiają na „pokazowy performance” – aby seks był dobrze wykonany, najlepiej z fajerwerkami rodem z porno. Obrazowo opisałem ten mechanizm w „Macho. Instrukcja obsługi”. Mężczyźni o swoją głowę już tak nie dbają. Podstawowa zasada w seksuologii brzmi: jeśli ciało jest podniecone, musi minąć kilkanaście, a często kilkadziesiąt minut, aby głowa została zaktywizowana. Ale jeśli głowa jest zaktywizowana, to ciało szybko się do niej dostosowuje. Krótko mówiąc, mężczyźni nie doceniają sfery emocjonalnej w seksie. Seksualność to jedno, a emocje drugie? Jeden z pacjentów trafił do mnie z zaburzeniami erekcji. Zapytałem, czy jego partnerka odpowiada mu fizycznie. W skali od 1 do 10 ocenił ją na 2. Czyli mu się nie podoba. On lubi niskie, szczupłe, brunetki, a od 3 lat jest w związku z kobietą, która ma metr osiemdziesiąt wzrostu, waży ponad 90 kilogramów i jest blondynką. I uwaga, tu się zaczyna mit miłości romantycznej, który mówi, że jak ludzie się kochają, to wszystko będzie dobrze. Niestety, miłość nie wystarczy. Wracając do mojego pacjenta, intelektualnie są świetnie dopasowani. Lubi z nią spędzać czas, dobrze się dogadują, ale ten seks. W toku wychowania mówiono mu, że atrakcyjność fizyczna jest nieważna, liczą się intelekt i osobowość. Jeśli będzie szczerze kochać swoją partnerkę, to w sferze seksualnej wszystko samo się ułoży. Absolutnie nie. Trzeba wybrać osobę dopasowaną do nas ciałem i umysłem. Wielu mężczyzn przychodzi do seksuologa w momencie ogromnego kryzysu: partnerka kastruje, on jej nie docenia, nie szanuje, nie lubi. Ale mężczyźni często nie mówią o problemach w sferze emocjonalnej, tylko że chcą mieć lepsze wzwody. Czasem mam wrażenie, że moi pacjenci najchętniej zostawiliby swoje penisy w gabinecie, żebym je naprawił psychoterapeutycznie, a oni się po nie zgłoszą, jak wszystko będzie gotowe. Z zawodu nie jestem jednak mechanikiem, tylko seksuologiem. Pracujemy z pacjentem nad całością, a nie tylko wycinkiem. Czasem mam wrażenie, że moi pacjenci najchętniej zostawiliby swoje penisy w gabinecie, żebym je naprawił psychoterapeutycznie, a oni się po nie zgłoszą, jak wszystko będzie gotowe. Z zawodu nie jestem jednak mechanikiem, tylko seksuologiem. Pracujemy z pacjentem nad całością, a nie tylko wycinkiem. Seksualność zaczyna się w głowie? Na pewnym etapie rozwoju psychoseksualnego. U większości mężczyzn między 16 a 25 rokiem życia pojawia się automatyzm seksualny. Z reguły zawsze są gotowi na stosunek seksualny i nie jest tak ważne, co czują do partnerki. Potem na pierwszy plan wchodzi zaangażowanie emocjonalne: zainteresowanie drugą osobą, szacunek, pożądanie. Mężczyźni często nie zdają sobie z tego sprawy i do gabinetu seksuologa trafiają rozczarowani – przede wszystkim sobą. Myślą, że skoro nie mają wzwodu na zawołanie, to są wybrakowani. Stąd już tylko krok do konfliktów małżeńskich czy partnerskich. Cały problem w tym, że seksualność jest postrzegana jako sfera życia odseparowana od pozostałych? Emocje i seksualność muszą być w harmonii. Wtedy seksualność jest radosna i ekscytująca. Obydwie osoby czują się nasycone po seksie. Często słyszę jednak w gabinecie coś innego: ona wygląda jak miss Polski, gdy idę z nią po mieście, wszyscy się oglądają, ale ja nie mam ochoty uprawiać z nią seksu. A jeśli już to robię, czuję potem smutek, złość, żal. W seksuologii tak to nazywamy: smutek po akcie. Ta emocja pojawia się, gdy seks jest w niezgodzie z nami, naszymi potrzebami, oczekiwaniami, upodobaniami. W „Sztuce obsługi penisa” wspomina pan, że deficyty w męskiej seksualności wynikają z braku kontaktu ze sobą. Praca terapeutyczna powinna zacząć się od lepszego poznania siebie? Bez nawiązania kontaktu ze sobą trudno o sukces psychoterapii. Innymi słowy, przychodzi mężczyzna do gabinetu seksuologa i mówi, że ma problemy z zaburzeniami erekcji. Jeśli on nie podzieli się swoim doświadczeniem, nie opowie o swoich emocjach, to prawdopodobnie terapia skończy się na niczym. Jak ustalić diagnozę? Zgadywać, co jest rzeczywistym problemem? To diagnoza jest matką terapii. Jaka diagnoza, takie sposoby rozwiązania problemu. Seksualności nie da się naprawić zaocznie. Często słyszę od mężczyzn, że od miesięcy nie uprawiają seksu, choć chcieliby. Nie wiedzą, z czego wynika ich stan. Przecież partnerka jest chętna, otwarta, seksowna. Dopiero potem okazuje się, że w pracy przeżywają chroniczny stres. Albo niedawno zmarła bliska im osoba. Mają prawo do żałoby, opłakiwania straty, ale sobie go odmawiają. Jednocześnie nie dostrzegają połączeń między różnymi sferami życia. Widzą przyczynę, widzą skutek, ale nie widzą zależności między nimi. Nad myśleniem przyczynowo-skutkowym też bardzo często pracujemy. Niby oczywiste, a dla wielu kompletnie niewidoczne. Wstyd w sypialni – to też męski problem? Wstyd jest bardzo demokratyczny, dotyczy wszystkich płci, orientacji seksualnych, zawodów. Natomiast wielu mężczyzn wstyd przykrywa alkoholem. Zresztą 60 proc. ludzi nigdy nie uprawiało seksu na trzeźwo. Dla mnie, jako seksuologa, oznacza to, że 60 proc. ludzi stresuje się seksem i czuje przed nim lęk. Typowo męskie lęki to: jak wypadnę, czy partnerka zaakceptuje długość mojego członka, czy ona nie rozczaruje się seksem, czy doprowadzę ją do 50 orgazmów w ciągu nocy, czy przebiję jej poprzednich partnerów, czy dzisiejszy seks będzie wspominała przez najbliższe lata. Pod tymi lękami kryją się głębsze lęki – że jest się niewystarczająco sprawnym seksualnie, czułym, majętnym, doświadczonym życiowo. Nie to, co inni. Oni na pewno są lepsi. Wstyd jest bardzo demokratyczny, dotyczy wszystkich płci, orientacji seksualnych, zawodów. Natomiast wielu mężczyzn wstyd przykrywa alkoholem. Zresztą 60 proc. ludzi nigdy nie uprawiało seksu na trzeźwo. Dla mnie, jako seksuologa, oznacza to, że 60 proc. ludzi stresuje się seksem i czuje przed nim lęk. Wstyd pewnie przeszkadza w budowaniu bliskości? Wstyd przeszkadza partnerom komunikować o swoich potrzebach. Po kilku miesiącach związku mężczyzna czuje, że jego popęd seksualny nie jest już tak wysoki jak na początku, ale wstydzi się powiedzieć o tym partnerce. Boi się zranienia, często kpin. Schodzi więc do partyzantki seksualnej, czyli zaspokaja swoje potrzeby seksualne, masturbując się z wykorzystaniem fantazji lub oglądając pornografię. „Mężczyźni są bardzo samotni w swoich problemach z seksem” – to pana słowa. Co się pod nimi kryje? Tak, to ważna i smutna refleksja, którą w gabinecie słyszę od mężczyzn kilkadziesiąt razy na tydzień. Niejeden mężczyzna boryka się z problemami z seksualnością, ale nie ma komu o nich powiedzieć. Partnerce życiowej nie chce. Ma poczucie, że nie gra z nią do jednej bramki. Nawet więcej, ona jest po drugiej stronie barykady, odgrywa rolę surowego cenzora. Koledzy? Trudno się przyznać przed kumplami ze szkoły czy pracy, że „z seksem nie dowożą”. Boją się, że stracą twarz, wylądują na dole hierarchii społecznej. Z rodzicami o seksie się nie rozmawia. Z rodzeństwem też głupio. Kto zostaje? Seksuolog. W gabinecie często okazuje się, że jestem pierwszą osobą w życiu tego mężczyzny, z którą on dzieli się swoimi problemami z seksem. Czuję wtedy ogromny smutek, że ta ważna sfera życia jest zaniedbywana, na co wpływ ma między innymi dominująca norma kulturowa, zgodnie z którą o seksie nie powinno się mówić. Powinno się go jedynie uprawiać, jak próbuje nas przekonać w spotach społecznych Ministerstwo Zdrowia (śmiech). Dostrzegam jednak pozytywne zmiany. Mężczyźni coraz częściej sięgają po fachową literaturę, szukając w niej rozwiązań swoich problemów. Wreszcie zwalczają w sobie wstyd i udają się do seksuologa. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że przyjście na pierwszą wizytę to 80 proc. sukcesu. Pacjenci zrzucają z siebie taki ciężar, że z sesji wychodzą bez kurtki, czapki, parasola, nawet kluczyków do samochodu. Czują się jakby przebiegli ultramaraton i dostali medal. Potem jest już z górki. Andrzej Gryżewski – seksuolog, psycholog i psychoterapeuta poznawczo-behawioralny. Autor bestsellerowej książki o męskiej seksualności „Sztuka obsługi penisa” i „Macho instrukcja obsługi”. Założyciel gabinetu Miłośnik squasha i dalekich podróży. We współczesnym społeczeństwie pokutuje błędne przekonanie, że problemy z seksem w ogóle nie dotyczą mężczyzn. Niezależnie od tego, czy wynikają z kondycji psychicznej, czy też fizycznej. Okazuje się jednak, że z każdej sytuacji jest wyjście. Należy jednak przyznać się do problemu samemu przed sobą. I to właśnie najtrudniejsza część, bo później jest już z górki. Właśnie poznałaś przystojnego faceta i chcesz się z nim spotykać. Ale pewnie zastanawiasz się, czy on jest tylko kobieciarzem, czy szuka trwałego związku. Poznaj kilka niepokojących sygnałów, które mogą świadczyć, że ten typ chce tylko zaciągnąć cię do łóżka bez większych zobowiązań. Lepiej od niego uciekać! Czasami trudno jest dostrzec cechy kobieciarza, tym bardziej, jeśli on jest doświadczony w podbojach i wie, co działa na kobiety. Gdy w twojej głowie aż roi się od wątpliwości, dowiedz się, jak zachowuje się mężczyzna, który chce się z tobą tylko przespać lub pragnie związku bez zobowiązań, opartego na łóżku. 1. Mówi za dużo komplementów - ledwo się poznaliście, a on już obsypuje cię słodkimi słówkami. Mało tego - większość komplementów skupia się na twoim wyglądzie. 2. Podczas rozmowy wodzi wzrokiem po twoim ciele - zamiast patrzeć ci w oczy, woli spoglądać na biust czy nogi. Chyba wiadomo, o czym myśli w takich chwilach... 3. Zachęca cię do picia alkoholu - wiadomo, że procenty odbierają nam sporą dozę samokontroli i właśnie na to liczy. Jeżeli na randce co chwilę przynosi ci drinka, zwyczajnie zależy mu na tym, żebyś się upiła. 4. Pisze do ciebie tylko wtedy, kiedy jest znudzony - nie znajdzie nawet minuty na krótki sms, kiedy jest w pracy, a tym bardziej, jeśli ma swoje plany na wieczór. Czasami musisz czekać kilka dni na jego wiadomość. Ponadto, kiedy to ty się odezwiesz, zwleka z odpisywaniem. Ten sygnał wyraźnie świadczy o braku zainteresowania. 5. Nie chce poznać twojej rodziny ani przyjaciół - woli też, żebyś nie poznawała jego najbliższych. Otóż facet, któremu zależy na kobiecie, chce się nią pochwalić całemu światu. 6. Lubi pikantne rozmowy - właściwie każdy temat nasuwa mu skojarzenia. Ledwie powstrzymuje ziewanie, kiedy opowiadasz mu o pracy albo o tym, co robiłaś w ciągu dnia, ale gdy tylko napomkniesz, że kupiłaś sobie nową bieliznę, ożywia się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Czy on jest kobieciarzem? Niewątpliwie... 7. Nie lubi spotykać się w miejscach publicznych - proponuje ci randki w domu, żebyście "byli tylko we dwoje". A gdy oglądacie film lub rozmawiacie, jego ręka szybko ląduje na twoim kolanie. 8. W jego domu panują ściśle określone zasady - nie stara się, żebyś czuła się tam jak u siebie. Nie możesz zostawiać swoich rzeczy, a tym bardziej - oglądać jego rzeczy prywatnych. Stawia grubą linię między własną a twoją przestrzenią. 9. Daje ci prezenty z podtekstem seksualnym - bieliznę, koszulkę, olejek do masażu. 10. Wykręca się od jakichkolwiek deklaracji (nawet ustalenia daty kolejnego spotkania) i mówienia o przyszłości - interesuje go tylko bieżąca randka i nawiązywanie cielesnego kontaktu. Dobrym sposobem na rozpoznanie, czy on jest kobieciarzem, jest powiedzenie mu wprost, że wolisz poczekać z seksem do momentu, aż dobrze się poznacie lub, że nie chodzisz do łóżka z mężczyzną na zasadzie "bez zobowiązań". Postaraj się odwlec wasz pierwszy raz i zaproponuj mu spacer, rowery albo wspólne ugotowanie obiadu. Jeżeli zacznie się wycofywać lub nalegać na jego wersję randki, niestety, ma cechy kobieciarza i najlepiej będzie szybko o nim zapomnieć. Zobacz także: ZAKOCHANY MĘŻCZYZNA - PO CZYM GO ROZPOZNASZ? >> ZAUROCZENIE BEZ WZAJEMOŚCI - JAK SOBIE Z NIM PORADZIĆ? >> Autor artykułu: Ewa S Już się pewnie zorientowaliście, dokąd zmierzamy. Szczególnie w przypadku mężczyzn wpływ oksytocyny, choć dotyczy to obu płci, ale w przypadku mężczyzn hormon ten powoduje, że silniej wiążą się z kobietami. W innym badaniu o którym czytałem, być może wspomniano o nim w tym artykule, nie przypominam sobie, wynika to z tego Twoje włosy to jedna z rzeczy, które czynią cię kobietą. Dlatego priorytetem dla włosów jest ich dobra pielęgnacja. Kiedy facet dotyka twoich włosów, zaangażowanych jest tak wiele rzeczy. Ale jeśli nie wiesz, co to znaczy, gdy facet dotyka twoich włosów. Co to za numery Piłkarzom Rubina poodklejały się cyferki, a niektórym nawet nazwiska na koszulkach Sędzia zwleka z rozpoczęciem drugiej połowy 樂
Odkładanie spotkania w czasie. Rozpoczęte przez ~BB, 02 sty 2022. ~BB. Napisane 02 stycznia 2022 - 19:26. Potrzebuję męskiego spojrzenia na problem.Pytanie głównie do panów, o to co powoduje odkładanie przez faceta spotkania w realu.Kiedy udać się do seksuologa? Problemy seksuologiczne zazwyczaj nie dotyczą tylko nas samych, ale też relacji, w której jesteśmy. Zdarza się, że wprowadzenie nawet małej zmiany może odmienić nasze łóżkowe życie i pomóc zerwać z rutyną, która często zabija namiętność. Pierwszym krokiem zawsze jest szczera rozmowa A facet może wytrzymać z seksem, nie ma jednej daty, bo to też nie jest tak łatwo ustalić ile, niemniej jak mu będzie zależeć, to raczej nie będzie taki problem. No z tym, że jak sama chcesz seksu, to wcale nie trzeba też długo czekać, ja nie czekałam, ale znowuż wiem, że gdyby nam się nie udało, no trudno, ale nie